Wczoraj do odprawy granicznej na kierunku wyjazdowym z Polski stawił się samochodem ciężarowym wraz z naczepą 50-letni kierowca, mieszkaniec obwodu kaliningradzkiego.
W trakcie sprawdzania legalności pochodzenia pojazdu, funkcjonariusz Straży Granicznej nabrał podejrzeń, co do oznaczeń identyfikacyjnych naczepy. Widoczne były ślady ingerencji w pole numerowe VIN. Ponadto z dokumentów wynikało, że pochodzi ona z 1998 roku. Natomiast weryfikacja podzespołów potwierdziła, że była wyprodukowana w 2007 roku. Funkcjonariusz SG odnalazł również na naczepie daty produkcji, świadczące o tym, że jest ona z 2007 roku, a nie jak wskazuje dowód rejestracyjny z 1998 roku. Kierowca złożył wyjaśnienia, przyznał funkcjonariuszom, że pracuje w kaliningradzkiej firmie transportowej i nie ma pojęcia dlaczego są rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym, a dokumentami.
Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Grzechotkach naczepę o wartości 35 tys. zł zatrzymali i prowadzą czynności wyjaśniające w sprawie. Natomiast rosyjski kierowca opuścił przejście i pojechał do swojego kraju, bez pełnego składu.